top of page

Niewidzialna praca kobiet – niewidzialny problem gospodarczy

Od dziesięcioleci praca wykonywana przez kobiety w gospodarstwach domowych pozostaje poza radarem narodowych statystyk gospodarczych. Gotowanie, sprzątanie, opieka nad dziećmi czy osobami starszymi, zakupy, pranie czy organizacja życia rodzinnego – to wszystko prace nieopłacane, ale nie bezwartościowe. Wręcz przeciwnie – mają ogromną wartość rynkową, a ich ignorowanie w obliczeniach PKB stanowi fundamentalny błąd ekonomiczny i społeczny.


Rynkowa wartość pracy domowej

Szacunki pokazują, że gdyby przeliczyć czas poświęcony przez kobiety na prace domowe na wartość rynkową, często przekraczałby on zarobki ich partnerów. Na przykład w Warszawie, wynajęcie pomocy domowej na pełny etat, kucharki, opiekunki do dzieci i osoby do robienia zakupów kosztowałoby razem od 7 000 do 20 000 zł miesięcznie – czyli znacznie więcej niż średnia pensja klasy średniej. To pokazuje, że kobieca praca w domu ma wymierną wartość ekonomiczną, nawet jeśli nie ma ceny w sklepie.


Kamila Król: „Praca w domu i wychowanie dzieci to nadal jedna z największych barier, z jakimi borykają się kobiety dążące do rozwoju kariery zawodowej. Często to właśnie te obowiązki, które wciąż spoczywają głównie na kobietach, sprawiają, że muszą one rezygnować z awansu, zmniejszać swoje ambicje zawodowe lub w ogóle wychodzić z rynku pracy. Dlatego niezbędne są rozwiązania systemowe, które umożliwią kobietom pełne łączenie roli matki z realizowaniem kariery. Tylko wtedy będziemy mogli mówić o równych szansach i realnym wsparciu dla kobiet w korporacjach.”


Co można zrobić?

Rozwiązaniem nie jest prywatyzacja wszystkich aspektów życia rodzinnego, ale stworzenie sprawiedliwszego systemu. Państwo mogłoby zainwestować w tzw. bony na prace domowe – subsydia dla pracujących kobiet, które pozwoliłyby im wynajmować legalnie osoby do pomocy w domu. Takie bony mogłyby być wykorzystywane na zatrudnienie pomocy domowej, opiekunek czy usług sprzątających, zwiększając legalne zatrudnienie w tym sektorze i jednocześnie wyrównując szanse zawodowe kobiet i mężczyzn.

Drugim kluczowym rozwiązaniem są badania wykorzystania czasu. Wprowadzenie powszechnych badań typu time-use surveys pozwoliłoby pokazać, ile czasu kobiety spędzają na nieopłacanej pracy i jak wpływa to na ich życie zawodowe, zdrowie i wolność osobistą. Takie dane mogą stać się podstawą do realnych reform polityki społecznej.


Żona jako najtańsza siła robocza

W tradycyjnym modelu gospodarstwa domowego kobieta, pełniąca rolę żony i matki, wykonuje ogromną liczbę zadań — opiekę nad dziećmi, gotowanie, sprzątanie, zarządzanie domem, zakupy, opiekę nad starszymi członkami rodziny, pomoc edukacyjną — bez żadnego wynagrodzenia. Mimo że te usługi mają wyraźną wartość rynkową, nie są one ani opłacane, ani wliczane do PKB.

Jeśli te same czynności zostałyby zlecone odpłatnie, miesięczny koszt takiej pracy — jak pokazują analizy — mógłby wynosić od 7 000 do 20 000 zł, w zależności od liczby dzieci i zakresu obowiązków. Wartość pracy domowej przekracza więc często zarobki męża lub innych domowników.

Pomimo ogromu tej pracy, kobieta pozostaje:

  • niezarejestrowana jako pracownica,

  • bez zabezpieczenia emerytalnego i chorobowego,

  • pozbawiona statusu ekonomicznego,

  • często uzależniona finansowo od męża.


Tym samym „żona” staje się najtańszą siłą roboczą, ponieważ:

  • wykonuje pracę całkowicie bezpłatnie,

  • nie przysługuje jej urlop, płatne nadgodziny ani prawa pracownicze,

  • jej praca jest niewidoczna w statystykach gospodarczych,

  • a mimo to jest fundamentem funkcjonowania całego domowego (i pośrednio także rynkowego) systemu pracy.


Konsekwencje tego zjawiska:

  • Zaniżanie realnej wielkości gospodarki i PKB.

  • Utrwalanie nierówności płci.

  • Zniechęcanie kobiet do aktywności zawodowej.

  • Brak sprawiedliwości ekonomicznej wobec kobiet wykonujących pracę nieodpłatną.


Hasło „żona to najtańsza siła robocza” nie jest żartem, lecz gorzką diagnozą systemowego niedocenienia pracy kobiet w gospodarstwach domowych. Ekonomiczne uznanie tej pracy — poprzez bonifikaty, formalizację usług domowych czy reformę systemu emerytalnego — to krok w stronę sprawiedliwości społecznej i prawdziwego rozwoju gospodarczego.


Czy Dyrektywa "Women on Boards" Może Rozwiązać Problem Równości Szans i Wspierania Karier Kobiet?


Dyrektywa "Women on Boards" została wprowadzona przez Unię Europejską w 2012 roku, mając na celu zwiększenie reprezentacji kobiet w zarządach firm notowanych na giełdach. Celem dyrektywy było osiągnięcie minimum 40% kobiet wśród niewykonawczych członków rad nadzorczych do 2026 roku. Warto zaznaczyć, że dyrektywa dotyczy tylko spółek giełdowych o określonej wielkości, nie obejmując mniejszych firm czy sektora nienaudytowanego.


Cele i Mechanizmy Dyrektywy

Główne cele dyrektywy to:

  • Zwiększenie reprezentacji kobiet na stanowiskach kierowniczych i w zarządach firm,

  • Promowanie równości płci w środowisku biznesowym,

  • Umożliwienie kobietom pełniejszego uczestnictwa w podejmowaniu decyzji gospodarczych.

Zgodnie z dyrektywą, firmy muszą przyjąć transparentne, oparte na obiektywnych kryteriach procedury rekrutacyjne, by zapewnić równość szans. Ponadto, firmy, które nie osiągną wymaganej reprezentacji kobiet, muszą uzasadnić dlaczego nie spełniają tego celu i podjąć dodatkowe kroki w celu jego realizacji.


Dyrektywa a Problem Równości Szans w Karierze Kobiet

Choć dyrektywa „Women on Boards” jest krokiem w stronę równości płci w biznesie, nie rozwiązuje ona bezpośrednio problemu związanych z równymi szansami zawodowymi kobiet, który wynika z obowiązków domowych i wychowania dzieci. Warto przyjrzeć się kilku kluczowym kwestiom, by ocenić, czy dyrektywa jest wystarczającym narzędziem do rozwiązania tego problemu:


Ograniczona Skala Dyrektywy

Dyrektywa dotyczy tylko największych firm notowanych na giełdach, co oznacza, że jej wpływ na ogólny rynek pracy i szanse kobiet w różnych branżach jest ograniczony. W Polsce, a także w innych krajach UE, kobiety często pracują w sektorach takich jak edukacja, usługi zdrowotne, handel czy administracja, które nie podlegają regulacjom dyrektywy. Dodatkowo, dyrektywa nie obejmuje mniejszych przedsiębiorstw, które w wielu przypadkach stanowią większą część gospodarki.


Brak Rozwiązań Systemowych w Obszarze Obowiązków Domowych

Chociaż dyrektywa ma na celu zwiększenie liczby kobiet w radach nadzorczych, nie ma ona wpływu na podział obowiązków domowych. Nadal pozostaje nierozwiązany problem, który dla wielu kobiet stanowi główną barierę w rozwoju zawodowym: tradycyjny podział ról w rodzinie, gdzie obowiązki związane z opieką nad dziećmi, gotowaniem, sprzątaniem i zarządzaniem domem spoczywają głównie na kobietach.

Dzięki tym obowiązkom wiele kobiet zmuszonych jest do rezygnacji z kariery zawodowej, zmniejszenia etatu, czy ograniczenia mobilności zawodowej. Dyrektywa nie zmienia tego faktu, dlatego nawet zwiększenie liczby kobiet w zarządach nie gwarantuje pełnej równości szans.


Czy Dyrektywa Może Wpłynąć na Lepsze Warunki Pracy Dla Kobiet?

Pozytywny wpływ na mentalność i postawy korporacyjne: Zwiększenie liczby kobiet na najwyższych stanowiskach w firmach może mieć pozytywny wpływ na tworzenie bardziej elastycznych i przyjaznych polityk dla pracowników. Może to obejmować np. wprowadzenie elastycznego czasu pracy, pracy zdalnej, urlopów wychowawczych czy dofinansowanie do usług opieki nad dziećmi – co w konsekwencji może pomóc w wyrównaniu szans kobiet na rynku pracy.


Rola Rozwiązań Systemowych: Jakich Potrzebujemy Działań?

Aby dyrektywa "Women on Boards" miała rzeczywisty wpływ na sytuację kobiet w korporacjach, niezbędne są rozwiązania systemowe, które wspierałyby kobiety w godzeniu obowiązków zawodowych z rodzinnymi. Takie rozwiązania obejmują:

  • Dopłaty do usług domowych – jak np. programy dopłat do prac domowych, które ułatwiłyby kobietom pracującym zawodowo, szczególnie matkom, delegowanie obowiązków domowych.

  • Ułatwienia w dostępie do opieki nad dziećmi – stworzenie programów subsydiujących usługi opieki dziecięcej, które umożliwią kobietom powrót na rynek pracy po urodzeniu dziecka.

  • Zwiększenie wsparcia dla pracy zdalnej i elastycznych form zatrudnienia – umożliwienie kobietom lepszej równowagi między pracą zawodową a obowiązkami rodzinnymi.


Dyrektywa "Women on Boards" stanowi ważny krok w kierunku zwiększenia reprezentacji kobiet na stanowiskach decyzyjnych w korporacjach, ale sama w sobie nie rozwiąże problemu równych szans dla kobiet w szerokim kontekście zawodowym. Zwiększenie liczby kobiet w radach nadzorczych jest wartościowe, ale nie zmienia fundamentalnych barier, takich jak obowiązki domowe, które ograniczają możliwości zawodowe kobiet.

Dlatego dla realnej równości szans konieczne są rozwiązania systemowe, które wspierałyby kobiety w łączeniu pracy zawodowej z obowiązkami domowymi, w tym dopłaty do usług domowych, większy dostęp do usług opieki nad dziećmi oraz wprowadzenie elastycznych form pracy, które pomogą kobietom nie tylko wejść do zarządów, ale także rozwijać swoje kariery na wszystkich poziomach zawodowych.





Możliwe rozwiązanie systemowe dla problemu ekonomicznego

Przykładowym rozwiązaniem mogłyby być dopłaty rządowe. Analiza ekonomiczna programu dopłat do prac domowych w formie bonów o wartości 3000 zł miesięcznie, skierowanego do kobiet pracujących zawodowo, mających dzieci i będących w wieku 35+.


"W sytuacji kiedy ktoś zarabia powiedzmy 12 tys zł brutto, koszt jego zatrudnienia, w tym podatki i składki, wynosi 14 400 zł. Na rękę taka osoba otrzymuje kwotę 8130 zł. Powiedzmy, że tyle może zarabiać osoba na stanowisku kierowniczym. Jeśli średni management zarabia ok 8000 zł na rękę, to 6200 zł wpływa do budżetu różnych instytucji państwowych co miesiąc z tytulu tego zatrudnienia. Z tej kwoty można wziąć 3000 zł i ponownie wypłacić kobiecie robiącej karierę zawodową, na wydatki związane z prowadzeniem domu.


Całkowita wypłacona kwota dofinansowania wraca z powrotem na rynek. Jeśli jest wydana np. w firmie sprzatającej, to natychmiast 23% z 3000 zł trafia w postaci podatku VAT do budżetu. Pozostałe 2300 zł to wynagrodzenie osoby sprzatającej i zysk firmy sprzatającej. Powiedzmy, że sprzątaczka otrzymuje z tego zlecenia 1500 zł, a 800 zł to zysk firmy sprzatającej. Wynagrodzenie osoby sprzatającej znowu jest opodatkowane ok. 20% czyli natychmiast ok. 300 zł trafia z powrotem do budżetu, a zysk firmy czyli pozostałe 800 zł podlega podatkowi dochodowemu ok. 9-18%. Czyli kolejne 80 zł trafia do budżetu z podatku. Kwoty pozostałe po opłaceniu podatków, czyli u sprzataczki 1200 zł, a u przedsiębiorcy 750 zł nie są zazwyczaj odkładane jako oszczędności, tylko trafiają z powrotem na rynek. Dzięki temu wspierają konsumpcję. Sprzataczka wydaje zarobione pieniądze na zakupy spożywcze i opłaty bieżące - a każdy z tych wydatków ponownie jest opodatkowany. Jeśli kupuje chleb za 5 zł, to podatek VAT ukryty w tej cenie, czyli podatek który musi zapłacić sklep, wynosi 5%. Podobnie dzieje się z zyskiem przedsiębiorcy, który przychód wydaje na bieżącą konsumpcję lub inwestycje. Pieniądze te wracają na rynek i rozkręcają koniunkturę. Docelowo pewnie 50% tej kwoty wróci do budżetu państwa w postaci różnych podatków" - wylicza Kamila Król.


Założenia programu (wariant: 3000 zł/mies.)

  • Wysokość bonu: 3000 zł miesięcznie na gospodarstwo domowe

  • Cel: Umożliwienie kobietom łączenia pracy zawodowej z obowiązkami domowymi

  • Wydatkowanie: wyłącznie na legalne usługi z sektora household (opieka nad dziećmi, sprzątanie, pomoc domowa itd.)

  • Grupa docelowa: kobiety pracujące w korporacjach, w wieku 30+, posiadające dzieci

  • Liczba beneficjentek (konserwatywny szacunek): 700 000 kobiet


1. Wpływ na konsumpcję

Łączne środki wpompowane w sektor usług:

700 000 kobiet × 3 000 zł = 2,1 mld zł miesięcznie= 25,2 mld zł rocznie

Ogromny wzrost popytu kierowanego wyłącznie do sektora usług domowych, który obecnie w dużej mierze funkcjonuje w szarej strefie. Przesunięcie tej kwoty do formalnego obiegu gospodarczego podnosi konsumpcję legalną i podatkowaną. Mówimy o ogromnym bodźcu fiskalnym, skierowanym precyzyjnie do sektora usług lokalnych, który ma wysoki współczynnik zatrudnienia.


2. Redukcja szarej strefy

  • Szacuje się, że nawet 80–90% prac domowych w Polsce wykonywanych jest poza oficjalnym rynkiem (bez umowy, bez składek ZUS, bez podatków).

  • Wprowadzenie dopłat z warunkiem legalności transakcji motywuje zarówno klientki, jak i usługodawczynie do rejestracji działalności.

  • Efekt netto: przesunięcie części gospodarki z szarej strefy do oficjalnej:

    • Wzrost wpływów z VAT, składek ZUS, PIT

    • Budowanie historii kredytowej i zabezpieczeń społecznych dla kobiet świadczących usługi


3. Tworzenie nowych miejsc pracy

Założenie:

  • 80% bonu trafia bezpośrednio na wynagrodzenia

  • 80% × 25,2 mld zł = 20,16 mld zł rocznie na pensje

  • Średnia pensja roczna: 48 000 zł brutto/rok

Nowe miejsca pracy:≈ 420 000 etatów

  • W tym: opiekunki, sprzątaczki, kucharki, pomoc domowa, opieka nad seniorami

  • Praca elastyczna, niskoprogowa (dostępna bez wykształcenia), możliwa lokalnie


4. Wpływ na gospodarkę

a) Wzrost PKB

  • Wliczenie legalnych usług domowych do PKB podnosi wartość produkcji krajowej

  • Szacowany wzrost realnego PKB: nawet 1–2% rocznie tylko z tytułu ujęcia usług wcześniej niewidocznych

b) Wzrost zatrudnienia kobiet

  • Większa dostępność usług opiekuńczych = więcej kobiet pozostaje aktywnych zawodowo

  • Efekt mnożnikowy: pracująca matka generuje popyt na usługi + odprowadza podatki + inwestuje w edukację dzieci

c) Redystrybucja i równość szans

  • Redukcja nierówności płciowych w dostępie do kariery

  • Wyrównanie szans między kobietami z różnych klas społecznych – korporacyjne wsparcie napędza miejsca pracy dla kobiet z mniejszym kapitałem społecznym


5. Koszt dla budżetu państwa i efekty fiskalne

Roczny koszt brutto: 25,2 mld zł

Możliwe źródła finansowania:

  • Zwrot części w postaci VAT, PIT i składek ZUS: ok. 20–25% = 5–6 mld zł

  • Całkowita kwota trafia do obrotu rynkowego. Wynagrodzenia wydawane są na bieżącą konsumpcję i wspierają gospodarkę, generując kolejne wpływy do budżetu z podatku VAT od zakupionych towarów

  • Oszczędności w wydatkach na pasywne świadczenia (np. zasiłki, pomoc społeczna)

  • Przesunięcia w budżecie z nieefektywnych ulg podatkowych

  • Oszczędności w systemie świadczeń biernych (mniejsze bezrobocie, wyższe wpływy z PIT)

  • Długoterminowe korzyści w postaci wzrostu PKB i wyższych emerytur kobiet

  • Potencjalne zwiększenie dochodów państwa w długim terminie poprzez:

    • wzrost zatrudnienia

    • wzrost konsumpcji

    • poprawę ściągalności podatków


6. Zalety programu przy kwocie 3000 zł

Program dopłat do legalnych usług domowych dla kobiet pracujących zawodowo byłby istotnym impulsem fiskalnym, prorodzinnym i prorównościowym:

Zwiększa konsumpcję w legalnym sektorze usług

Likwiduje szarą strefę w gospodarstwach domowych

Tworzy nowe miejsca pracy dla mniej wykwalifikowanych kobiet

Podnosi PKB i wpływy podatkowe

Redukuje nierówności płci i wspiera aktywność zawodową kobiet


Podsumowanie – wariant 3000 zł/mies.

Wskaźnik

Szacowana wartość

Liczba beneficjentek

700 000

Roczny koszt programu

25,2 mld zł

Szacowane nowe miejsca pracy

~420 000

Wzrost PKB

+0,5–1%

Legalizacja szarej strefy

znacząca (szczególnie w usługach)

Zwrot podatkowy

5–6 mld zł rocznie


 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comentários


bottom of page